Axel stał przed drzwiami do domu Alex, za bardzo nie wiedział po co tu się zjawił. Otworzyła mu siostra Alex.
- Witaj Axelu.- Powiedziała wesoło dziewczyna. Weszli do salonu, tam nikogo nie było. Widać byli sami. Dziewczyna dała mu soku i usiedli w salonie.
- Po co chciałaś się ze mną widzieć???- Spytał Axel.
- A tak, za dwa dni są urodziny Alex.- Chłopak poczuł że ktoś wali go otwartą dłonią w twarz.
- Tak wiem. Chciałbym urządzić impreze.- Od razu widać było że kręci.
- Tak to dobrze jak chcesz to ci pomogę- Zadeklarowała się wesoło dziewczyna. Zaczęli obmyślać plan. Axel postanowił powiedzieć kolegą z klubu. Zadzwonił do każdego i kazał przyjść do domku klubowego. Gdy już wszyscy się tam zjawili kiwnął na sióstrę Alex.
- To jest siostra Alex, Meryl- Dziewczyna posłała im piękny uśmiech.
- Tak za dwa dni są urodziny Alex, chcemy razem z Axelem zrobić impreze. Tylko czy możemy na was liczyć???-Spytała dziewczyna.
- Jasne!!!- Krzyknęli wszyscy.
- To dobrze. A więc tak ja zajmę się napojami.- Ogłosiła. Dało się usłyszeć czemu.- Ponieważ znam swoją sióstrę a jako jedyna pełnoletnia mogę kupić alkohol rozumiecie???- Mówiła do nich jak do dzieci.
- Tak.
- A więc. Ja napoje, Axela i ktoś jeszcze. Ty czubku w pelerynie zaprosisz jej znajomych z Black Stars.- Wskazała na Jude'a.- Ty z długim niebieskimi włosami pomożesz Axelowi. I daj mi numer do swojego fryzjera.Reszta ozdoby.
- A kto zajmie czymś Alex na czas przygotowań???- Spytała Celia.- I czy wasz dom jest wystarczająco duży???
- Biorę Alex na siebie, a nasz dom ma trzy pietra licząc parter. Axel ty byłeś wielki mamy dom co nie???- Spytała Meryl.
- Tak dom macie wielki.- Przyznał. Dom Alex był niewiele mniejszy od domu Jude'a.
****
Przygotowania się zaczęły, jedzenie i picie schowano w domku klubowym.
W dniu imprezy Alex zachowywała się normalnie. Nic nie podejrzewała, do szkoły przyszła ubrana w czarne spodnie z niskim krokiem fioletową bluzkę z jakimś napisem po polsku. Na głowie miała czarną czapkę z daszkiem. Do spodni dowieszony był łańcuch. Włosy ułożyła tak by grzywka zakrawała jej oczy. W uszach miała słuchawki w kolorze jaskrawej zieleni. Axel stwierdził że dziewczyna wygląda pięknie. Usiadła obok niego i pocałowała go.
- Hej coś nie tak???- Spytała wesoło.
- Nie dlaczego.- Pocałował ją w policzek potem w czoło a na koniec namiętnie w usta.
- Oszczędźcie sobie.-Powiedział Lavi, podchdząc do ławki.
- Kiciu muszę ci powiedzieć że między nami nic nie będzie. No i wkońcu przestań mnie podrywać.- Mówiąc to odszedł. Alex popatrzyła na Axela.
- O czym on mówi???- Spytała.
- Nie wiem.- Przyznał. Znów zaczęli się całować.
Około osiemnastej do pokoju Alex weszła Meryl.
- Alex słońce przejdziemy się na spacer.- Spytała Meryl.
- Dobra.
Gdy tylko dziewczyny wyszły w ich domu zawodnicy Raimona i Black Stars przygotowywali wszystko.
****
- Słyszałaś to???- Spytała Alex wchodząc do domu. Weszły do salonu, tam panowała totalna ciemność. Nagle światło się zapaliło a na jubilatkę rzuciała się całą drużyna Raimona i jeszcze kilka osób.
- Sto lat!!!- Krzyknął Mark i pocałował Alex w policzek.
- Ej czyj to był pomysł.- Spytała Alex patrząc na swojego chłopaka. Ten ubrany w czarne spodnie i białą koszulkę. Wyglądał jak młody bóg.
- Axela.- Powiedziała Meryl zanim chłopak zdążył coś zrobić. Do salonu wjechał tort.
- Dobra teraz jubilatka zdmuchnie świeczki.- Powiedziała Celia. Alex podeszła do tortu i zdmuchła świeczki.
- Czego sobie za życzyłaś- Szepnął Axel obejmując ją od tyłu w pasie.
- Gromadki dzieci.- Powiedziała i odeszła od chłopaka. Axel popatrzył na tort.
- Dzieci???- Spytał sam siebie.
Impreza się zaczęła. Meryl wyjęła na wieszk alkohol.
- Ze względu na to że jest was dużo ale nie jesteście pełnoletni jest tego mało.- Mało okazały się trzy skrzynki wódki. Trzy czy cztery piwa, szampany i jeszcze jakieś alkohole. Alex usiadła na kanapie ze szklanką wódki w ręku. Obok niej siedział najebany Max. Dziewczyna zabrała mu butelkę piwa z ręki i odostawiła na stół. Chłopak położył głowę na jej ramieniu.
- Duże, cycki. Mniam duże, takie że można pomacać.- Mówił chłopak przez sen.
- Za dużo pornosów.- Powiedziała Alex i pchnęła go tak że się położył.
W tym samym czasie do siedzącej na parapecie Nelly podszedł Mark.
- Mogę prosić panią do tańca???- Spytał wskazując na salon gdzie w rytm jakiejś piosenki tańczyło kilka par. Nie koniecznie damsko męskich. Dziewczyna chwyciła jego wyciągniętą dłoń i razem poszli tańczyć. Okazało się że na impreze przyszło jeszcze kilka osób ze szkoły. Pojawił się nawet Lavi. W którymś momencie do salonu wbiegł Bobby. Uklęk na środku salonu i popatrzył na sufit. Z jego oczu leciały łzy. W ręku trzymał kurczaka z lodówki.
- Kosmici są wśród nas!!!- Krzyknął a wszyscy zaczęli się śmiać.- Nie zabijajcie mnie, przeniosłem wam zapłatę.- Wyciągnął w górę kurczaka. Podszedł do niego ledwo trzymający się Erik i złapał za ramie podnosząc z ziemi.
- Idziemy.- Powiedział Erik.
- Gdzie, bo jak do babci na obiad to ja nie idę. Ona się zawsze tak dziwnie na mnie patrzy.- Powiedział Bobby.
- Nie nie do babci, widziałem ósmą mile idziemy.- Podniósł Bobby'ego z ziemi i razem wyszli z salonu. Ludzie wrócili do zabawy. W pewnym momencie do Alex podszedł pijany Tom uklęknął przed nią i wyjął z kieszeni pierścionek swojej małej siostry.
- Alex, kochanie moje ty.- Powiedział dość niewyraźnie.- Zechcesz zostać moim mężem.- Z oczu Alex poleciły zły.
- Wybacz kochanie, ale nie kocham innego. Po za tym nie podobasz mi się- Pocałowała go w czoło.- Niech pan chroni twoją duszę. Idź w pokoj chrystusa.- Zrobiła mu krzyż na czole.
- Co kogo poddusza.- Nagle koło nich pojawił się Axel. Przyciągnął Alex do siebie i pocałował.
W innej części domu do Celi podszedł Nathan. Dał jej szklankę z drinkiem.
- Dzięki.- Wypiła trochę. Nathan był nieźle podpity. Złapał dziewczynę za rękę i zaczął po niej całować. Powoli szedł ku górze. Wkońcu doszedł do ust. Dziewczyna nie opierała się. Wręcz przeciwnie, oddawała.pocałunek. Cały czas się całując szli w kierunku jakiejś sypialni. Nathan otworzył nogą drzwi.
- Ej no, idźcie do innego pokoju.- Powiedział Kevin. Koło niego leżała jakaś dziewczyna. Nathan popatrzył na przyjaciela.
- Przepraszamy.- Powiedział Nathan i zamknął drzwi. Popatrzył na Celię, zaczęli szukać jakiegoś wolnego pokoju. Wkońcu znaleźli, najwyraźniej sypialnie rodziców Alex.
W tym samym czasie Alex pijana szalała na parkiecie z Axelem i Tomem. Obok nich tańczyła Nelly i Mark. W zasadzie to Mark trzymał Nelly by się nie przewróciła a ona obracała się w kóło. Za to Silvia siedziała na kolanach Jude'a i razem śpiewali jakąś piosenkę. Brzmiało to jak,, Była noc, a ty nie przyszłaś. I musiałem sam się obsłużyć". Na ziemi leżał jeden z zawodników Black Stars. Obracał się w kółko i mówił że walczy przed nim Gołota.
- Co kto nie ma złota???- Spytała Celia wchodząc do salonu. W ręku miała czyjąś koszulkę. Za nią biegł Nathan, biedak potknął się o tego na ziemi i wylądował na Jacku. Odbił się od jego brzucha i upadł na ziemię. Prost pod nogi Celi. Ta kopnęła go w nagi brzuch i poszła w kierunku stołu z jedzeniem. Nathan wstał i ze stołu wziął butelkę wódki. Popatrzył na wszystkich.
- Dziękuję za uwagę.- Powiedział i wypił łyk wódki. Popatrzył na swoje spodnie i zapiął rozporek.
Impreza trwała nadal. W pewnym momencie do Meryl zadzwonił telefon.
-Tak... No jasne dodajcie tu...- Wyłączyła telefon.- Zaraz wpadną moi znajomi.- Ogłosiła i wróciła do flirtowania z Nathanem. Chwilę po telefonie do domu Alex przyszły jakieś dziewczyny. Miały na sobie plecaki. W każdym było pełno alkoholu. I dopiero wtedy prawdziwa impreza się zaczęła.
Zapowiedź
To będzie tragedia, nikt nic nie pamięta. Wszyscy są na kacu. Dom to jedna wielka ruina. O boże czy to możliwe. Ej wy tam weźcie się ubierzcie. Co się będzie dziać następnego dnia po imprezie dowiecie się czytając rozdział pt:,, Rodzice mnie zabiją". To będzie totalna tragedia.
Przepraszam że tak długo kazałam na niego czekać. Ale jakoś pomysłu nie miałam. No ale po przeczytaniu po raz któryś rozdziału na blogu Keiszy i Amber dałam radę. Nie jest tak fajny jak u nich ale jest.
Już to mówiłam ale mimo to.
Kocham was!!!!!