sobota, 28 września 2013

18 Brat

- Nie to nie on.- Powiedziała Alex. W jej glosie było słychać bałaganie.
- Skąd ta pewność????- Spytał Byron????
- Po prostu to czuje. To nie on ale ty, ty.- Zmierzyła chłopaka dziwny spojrzeniem.
- Nie to niemożliwe. Przecież ja bym czuł. A po za tym ja cię kocham. I napewno nie jak siostrę.- W jego głosie słychać było panikę.
- Alex co ci jest???- Spytał Nathan widząc minę dziewczyny. Alex popatrzyła na niego dziwnie. Zamknęła oczy u zemdlała.
*****
Alex otworzyła oczy. Była w sali szpitalnej. Obok niej stała kobieta.
- Jak się czujesz???- Spytała kobieta.
- Dziwnie co się stało????
- Zemdlałaś. Mam dla ciebie złą wiadomość. Jesteś w ciąży.- Alex poczuła ból w całym ciele. Kobieta zostawiła ją samą. Dziewczyna położyła rękę na brzuchu. Nie chciała zostać w tym wieku matką. A co najgorsze nie wiedziała kto jest ojcem dziecka. Do sali wszedł Axel. Ten z jej czasów.
- Hej kochanie, co się stało???- Pocałował ją w czoło.
- Nic. Takie osłabienie organizmu.- Skłamała. Bała się wyznać mu prawdę. Nie chciała go stracić. Axel był dla niej prawie wszystkim. Axel złapał ją za rękę. Wyszli z sali. Szpital w którym byli prawie niczym nie przypominał tego z jej czasów. Wszystko było zelektyzwane. Po wyjściu ze szpitala Axel zaprowadził ukochaną na parking. Tam stał piękny czarny samochód. W środku za kierownicą siedział Axel. Do zamku jechali w miałczeniu.
- Gdzie jest Alex z tych czasów?????- Spytał Axel. Gwałtownie skręcili. Jechali w kierunku drugiego szpitala. Ale nie wjechali na jego teren. Po dłuższej chwili byli już w górach. Na twarzy dorosłego Axela malowało się istne cierpienie. W końcu zatrzymali się przed wielką bramą. Wysiedli ze auta. Zaczęli iść za mężczyzną. Dopiero po chwili młodzi zorientowali się że są na cmentarzu. Axel popatrzył na ukochaną. Na jej twarzy nie było nutki zdziwienia. Dobrze wiedziała że kiedyś umrze. Zatrzymali się przed jednym z grobów. Pisało tam.
Aleksandra Blaze Ziemia jest za mała, by spełnić swoje marzenia. Więc polecę po nie aż do nieba.
-  Wiesz co jest najgorsze.- Blaze popatrzł na dziewczynę. Że ten cudowny lek. Lek który stworzyłem dla ciebie. On nie był w stanie ci pomóc. Było za późno. Ale to wszystko moja wina. Gdybym wtedy, gdybym nie był takim ignorantem. Gdybym pomyślał że twój organizm jest i tak zniszczony. Zbyt osłabiony.- Mężczyzna upadł na kolana.-Jeszcze ta pierdolona ciąża.- Z jego oczu leciały łzy. Alex usiadła na ławce. Z jej oczu poleciły łzy. Po dłuższej chwili Axel postanowił zabrać ich do domu. Gdy tam dojechali Alex poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku. Zaczęła rozpaczliwie płakać. Do jej pokoju wszedł Byron.
- Alex.- Położył się obok niej.- Mała co się stało. Ogarnął jej włosy z twarzy. Po chwili przybliżył swoją twarz do jej twarzy. Alex chciała się odsunąć ale chłopak złapał ją za rękę i zmusił do pocałunku. Całował ją bardzo namiętnie. Alex z czasem zaczęła oddawać pocałunek. Byron, odsunął się trochę od niej.- Kocham cię.
- Byron ja jestem w ciąży.- Byron poczuł uderzenie.
- Ale jak, ty.
- Byron ja nie wiem czyje to dziecko.- Z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Byron przytulił ją i pocałował w czoło.
- Kocham cię. Jesteś piękna, nie ważne czyje to dziecko. Kocham cię.-Zaczął całować dziewczynę po szyji. Alex szybko zdjęła mu bluzkę. On zrobił to samo z jej bluzką. Alex zaczęła podziwiać jego pięknie zbudowany brzuch. Zaczęli się całować. Chwilę póżniej byli już nadzy. Byron całował dziewczynę po brzuchu. Podniósł jej nogi do góry...
***
Alex leżała w objęciach Byrona. Chłopak głaskał ją po obojczyku.
- Alex proszę zostaw go. Kocham cię. Proszę.- Dziewczyna popatrzła mu w oczy.
- Byron ja nie mogę...
-  Alex do cholery kocham cię. I wiem że ty czujesz coś do mnie.
- Byron przykro mi. Podczas kolejnego treningu z Nathanem działo się coś złego. Co chwilę faulował kolegów. Podczas przerwy. Axel podszedł do Alex, zaczęli o czymś rozmawiać. Axel podniósł rękę. Nathan dosłownie się na niego rzucił. Zaczął okładać go pięściami.
- Nie waż się jej jeszcze raz dotknąć.- Krzyknął i podszedł do dziewczyny. Uklęknął przed nią.- Wybacz mi królowo.- Do Nathana podszedł dorosły Axel i razem z Alex zaprowadzili go do starej biblioteki. - Co mu jest????- Dziewczyna popatrzła na przyjaciela.
- To chyba jakaś klątwa.- Nathan zaczął się wić na wszystkie strony. Alex podeszła do niego.
- Pokaż się.- Powiedziała.- Proszę chce cię zobaczyć. Chce zobaczyć kogoś kto jest moim ojcem.- Axel zrozumiał. Dziewczyna chciała zobaczyć tego demona.
- Czemu chcesz mnie zobaczyć.- Spytał Nathan.
- Jesteś moim stworzycielem. Chcę cię poznać. Proszę!!!!.- Wokół Nathana pojawiał się czarna mgła. Nagle zapadła całkowita ciemność. Alex szybko otworzyła oczy. Przed nią stał Axel. Bynajmniej kos kto przypominał Axela. Chłopak miał 19-21 lat. Jego włosy były koloru czarnego. Skóra była koloru miodu(taka jak Naruto). Oczy chłopaka były czarne. Nie brązowe a czarne. Ubrany był w.czarną zbroję samuraja.
- Ty jesteś...
- Tak jestem tym demonem. Teraz już wiesz kto jest twoim dalekim bratem. Dokonaj decyzji.- Zaczął się ulatniać.
- Czekaj co mam robić????
- On mi cię zabrał. Teraz za to zapłaci. Zabije go, będzie cierpiał. Pamiętaj nie wierz w pozory i nigdy, prze nigdy nie wierz właścicielowi twojego serca.- Zniknął. Alex popatrzła na Nathana. Ten pluł krwią. Dziewczyna upadła na kolana.
- Alex co się stało????- Dorosły Axel uklęknął przy niej i mocno ją przytulił. Dziewczyna popatrzła na niego. Z jej oczu leciały łzy.
- Ja jestem w ciąży.- Axel opadł na tyłek. Nie mógł w to uwierzyć. Spodziewał się wszystkiego. Ale nie tego.
- Czyje to dziecko?????
- Nie wiem. Ja przespałam się z Byronem.- Wyznała dziewczyna. Do biblioteki wpadł Axel.
- Chodźcie!!!- Alex pobiegła za nim. Wbiegali na jeden z dziedzińców. Tam była taka wielka rzeźba w kształcie jeźdźca na koniu. Jeździec trzymał miecz w ręku. Alex podeszła bliżej rzeźby. Ta cała była we krwi. Na mieczu nabita była glowa jednego z służących. Pod rzeźbą z kości tego mężczyzny zrobiony był napis. Prawda jest tam gdzie nawet bóg boi się stanąć.
***
Alex siedziała w bibliotece. Przeglądała książki. Musiał znaleźć to miejsce. Miejsce idzie jest prawda. - Miejsce którego boi się bóg. Ale co za miejsce.- Dziewczyna już nic nie rozumiała.- Miejsc którego boi się bóg. Bóg niebo, diabeł piekło. Ale gdzie tu piekło.- Nagle dziewczyna popatrzła na podłogę.Zerwała się z krzesła. Podbiegła do jednej.z.gablot.wyjęła mapę. Rozłożyła ją na stole.
- Bóg jest niebem. Szatan piekłem. Tę bitwę wygrał szatan.Tam gdzie nawet bóg boi się stanąć.
- Alex i co masz coś?????- Spytał Axel który właśnie wszedł do biblioteki.
- Tak.
- Co????- Za Axelem stał Byron i dorosły Axel.
- Wiem gdzie on jest.- Axel i reszta podeszli do niej.- On jest tu.- Wskazała na piwnicę.- Czytałam o jakimś wejściu. Ma ono być w najgłębszym miejscu zamku. Czyli w piwnicy. Rozumiecie.
- Nie.
- Jaskinia. Większość zamków miła pod sobą jaskinie. Tam gdzie bóg boi się stanąć. Piekło, ta jaskinia jest piekłem. To pewnie ją opisują w książkach. Jako dom demona. To tam królowa go spotkała. Tylko mały problem. Jak tam wejść. Czytałam że po śmierci królowej i zniknięciu króla. Te wejście zapieczętowano.
- Królewskie urwisko. Kiedyś moi ludzie szukali śladów po mieście. I na ścianie urwiska znaleźli dziurę. Prowadzi ona wprost pod zamek. Puściliśmy tam łazika. Wrócił ale zupełnie bez jakich kolwiek danych.  Ostatni sygnał był niedaleko wejścia do jaskini. Nie wchodziłem tam. Ale sądzę że to tam jest wejście.- Powiedział Axel.
- Idziemy tam.- Stwierdziła Alex.

Boże przepraszam. Wiem nudne i bez sensu. Ale nie miałam pomysłu. Jeszcze do tego mam oczy atropiną i prawie nic nie widzę.
Życzę dużo WENY dziewczyną które piszą blogi. AMBER KEISZA wstawiajcie.szybko. To samo ty KOTKU. Fanko Inazumy, tobie zabraniam kończyć bloga. Nie rób nam tego

niedziela, 22 września 2013

17 Tajemnica królowej

Daje tak szybko ponieważ, mam jakiś  dziwny przypływ weny. To wszystko dzięki wam. A teraz zapraszam do czytania(^_^).

Oczy Axela zrobiły się wielkie. Na rysunku była Alex. Ubrana była w czarną sukienkę. Jej twarz była brudna od krwi.
- Co to znaczy????- Spytał i popatrzył na Byrona.
- Ja słyszałem kiedyś o tym zamku. Podobno setki lat temu rządziła tu pewna królowa. Wszyscy podwładni ją kochali, a ona kochała ich. Zamek i miasto wokół było wspaniałe. Ludzie mieli prace, mieli co jeść. Królowa miła męża. Był on od niej starszy, dwa lata po ślubie ona zaszła w ciążę. Lud się cieszył, tylko królowa nie. Podczas narodzin, okazało się że to nie dziecko jej męża. Król z nienawiści zabił i ją i dziecko. Jednak ona chwilę przed śmiercią zdradziła mu tajemnice swojego rodu. On dopiero po jej śmierci zrozumiał co zrobił. Podczas jej pogrzebu podszedł właśnie do północnego skrzydła. I zniknął.- Powiedział Byron.
- Ta tajemnica, jaka ona była???- Spytała Alex.
- Nikt nie wie. Po za królową i jej mężem nie wie nikt.
- Za raz za raz. Skoro Alex jest w jakiś sposób powiązana z tą królową to musi mieć w sobie cząstkę japońskiej krwi.- Powiedział Mark.
- Moja babcia była Japonką.- Wyznała dziewczyna. Axel cały czas nad czymś myślał.
- Ale jeżeli ta królowa była w ciąży, a jej mąż zabił i ją i dzieci to kto przedłużył linię krwi????- Spytał wkońcu Blaze.
- Chodźcie do mojego pokoju. Pokaże wam coś.- Wszyscy poszli za Byronem.
W pokoju chłopaka usiadli w kołu na ziemi. Byron wyjął kilka książek spod łóżka.
- Znalazłem je w ścianie. Posłuchajcie.
     Królowo nasza, tyś splamiła ludzką krew. Tyś zjednała się z wrogiem. Ty sprawiłaś że na świat przyszedł potwór. Potwór który ma w sobie królewską krew. Potwór ten ma wiele oblicz, raz jest miły,przyjazny. Wręcz skory do pomocy. Innym razem żadnym krwi i zemsty.
Przeczytał Byron.
- Co to może oznaczać????- Spytał Nathan.
- Byron co się stało po zniknięciu króla????- Spytała Alex????
- Z tego co czytałem, zapanował chaos. Ludzie zaczęli się na wzajem zabijać. Któregoś dnia do miasta z opuszczonego zamku przyszła kobieta. Czytałem że była ona niezwykle piękna. Zabiła wszystkich ludzi.- wyjaśnił.
- Miasto, gdzie jest to miasto????- Spytał Mark.
- Z tego co czytałem to na dole tego wielkiego urwiska.- Dodał Byron.
- Ten potwór, królowa miała kochanka. Z nim miała dziecko, ale to by oznaczało że.- Alex popatrzyła na Axela.- Oznaczało by że król jednak nie zabił tego dziecka. Bo on nie mógł przedłużyć linii krwi. Kim on był, kim był ojciec dziecka???- Spytała sama siebie.
- Też mnie to zastanawia. Wiecie jest taka legenda, mit który mówi o mistycznym potworze. Narodził się on długo przed narodzeniem się królowej.
Był on synem samotnej kobiety. Wtedy panowała wojna. Królowie zabijali ludzi tylko dlatego że źle staneli. Chłopak nie był jednak zwykłym chłopem. Miał w sobie królewską krew. Był w czystej linii następcą tronu. Król zabił mu matkę, żonę i każdego kogo chłopak kochał. Lecz nie zabił chłopaka, coś go powstrzymało. Nie wiedział że to jego syn. Chłopak opętany żądzą zemsty wezwał demona śmierci. Ten za obietnice zemsty wszedł w ciało chłopaka. Razem zniszczyli miasto i zamek. Po demonie i chłopaku przepadł ślad.- Dodał.
- Alex co się stało???- Spytał Byron.
- Demon, dziecko. Ta dziewczynka, ona, ona była córką królowej. Jej i tego demona. Tylko co ma wspólnego z tym Axel???.
- Wiecie może w którym miejscu zginęła królowa???- Spytała.
- W komnacie nad...
- Biblioteką.- Dokończyli równocześnie.
- Ta krew. Boże co tu się dzieje.- Alex nie wiedziała co ma robić.
- Chuba musimy porozumiać z Axelem.- Powiedział Byron.
Poszli do biblioteki, bo to właśnie tam o tej porze siedział Axel.
- Coś się stało???- Spytał.
- Tak, co tu się dzieje co???- Spytała Alex.
- A o co chodzi????
- I tę krew o te krzyki każdej nocy. O tą dziewczynkę!!!!- Krzyknęła dziewczyna. Oczy dorosłego Blaze'a zrobiły się wielkie.
- Wy...
- Tak. Powiedz nam prawdę. Co tu sie dzieje. Kim ja jestem.- W jej głosie było słychać wściekłość.
- Dobrze. Chodźcie.- Zaczęli iść za nim. Zeszli na sam dół. Byli przed jakimiś drzwiami. Axel otworzył je kluczem. Weszli do środka. Była to wielka, biblioteka. Młodzi usiedli przy wielkim stole. Za to Axel podszedł po kilka książek. Położył je prze nimi i sam usiadł.
- Jak pewnie już wiecie Alex jest w prostej linii następczynią tego tronu. Co oznacza że napewno nie jest oną do końca człowiekiem. Muszę jednak was zdziwić. Wiem tyle samo co wy. Z tym że ja wiem kim a właściwie czym był ojciec dziecka królowej.- Powiedział.
- Czym!!!???
- Był to jeden ze strażników. Pewnie czytaliście historię o tym demonie. No więc ten demon on odradza się za każdym razem gdy do zamku przybędzie jedno z jego wcieleń.- Powiedział.
- Ale kto????- Spytał Byron.
- Nie wiem. Wiem tylko że jest on żądny zemsty na zabójcy królowej.
- Król zaginął.
- Nie do końca, nie wiem czy to możliwe ale on chyba zmienił się w ducha. Zdaje mi się też że ten demon jest w postaci wspomnienia. I że wchodzi w wybraną osobe. Tylko jest mały problem. Że jeżeli jest tak jak piszą to ten ktoś musi być potomkiem drugiego dziecka królowej.
- Ale w księgach pisze że ona miała tylko jedno dziecko.- Byron już nic nie rozumiał.
- W tej księdze pisze że podczas porodu zapanowała chwilowa ciemność. Zdaje mi się że demon zabrał jedno z dzieci.- Wyjaśnił. Alex przez cały ten czas czytała fragment książki.
- Już rozumiem, ja jestem potomkiem królowej, ale skoro tak jest mam kogoś w rodzaju brata. Ten ktoś jest mi kimś bilskim. Jego zadaniem jest mnie chronić. On o tym nie wie. Bo to ja jestem prawowitą następczynią tronu. Posłuchajcie.
W królestwie w którym rządził tylko kobiety. W królestwie prawa. Świat był jasny wolny od nienawiści:. Świata był dobry. Nadszedł on, on zniszczył królową. On sprawił że stała się potworem. On uczynił ją nie zniszczalną istotą. Dał jej za to opiekę, miłość i bezpieczeństwo.- Przeczytała.- Rozumiecie.- Chłopcy pokręcili głowami.- Ten cały demon, on był kimś w rodzaju stróża. Tylko dlaczego pozwolił by ona zginęła. Przecież skoro ją kochał.
- Ale kto, kto jest drugim dzieckiem królowej. Ten ktoś musi być naprawdę blisko ciebie.- W tym momencie wszyscy popatrzyli na młodego Axela.

No i jak się wam podoba. Wiem nie jest to jakieś straszne. Ale dopiero się rozkręcam. Już niedługo będzie strach ból. No i ogólnie wszystko co lubicie. No i oczywiście co ja lubię.
Tu też nie napisałam zapowiedzi. I też było to zaplanowane.
Dobra kocham was.

sobota, 21 września 2013

16 Prawdziwa miłość

Uwaga post nie dla ludzi którzy boją się krwi, no i nie dla dzieci który jak jest jakaś straszna historia, płaczą pół nocy. A dla tych co lubią takie rzeczy miłego czytania.

Jedenastka Raimona stała przed swoją szkołą. Ale nie tą z ich czasów. Budynek zmienił się prawie całkowicie. Wszystko było takie czyste, ściany wręcz białe.
- Chodźcie za mną???- Powiedziała Julia. Zaczęli iść w kierunku wyjścia. Tam czekał na nich wielki autokar. Weszli do środka, pachniało tam czekoladą i wanilią. Alex usiadła obok Axela. Głowę położyła na jego ramieniu. Co chwilę jednak patrzyła na Byrona. Czuła dziwny ból w sercu. Nie chciała ranić Byrona, ale Axela kochała. Na dworze było jasno, był ranek.
Po dłuższym czasie zatrzymali się. Było już dość późno, na dworze było ciemno.  Wysiedli za Julią, byli przed wielkim mrocznym i bardzo staro wyglądającym zamkiem. Do Juli podszedł Axel, ale ten z jej czasów. Powiedział jej coś do ucha.
- Tu bedziecie mieszkać, to zamek z
XV wieku.- Powiedziała.- Zapraszam.
Weszli do środka. Wszystko, dosłownie wszystko było bardzo wartościowe. Od obrazów, po kafelki na podłodze. Był to typowy zamek, w kilku miejscach stały zbroje, wisiały różne godła. Weszli do czegoś co pewnie było centrum budynku. Sufit był zrobiony ze szkła. Na jednej ze ścian wisiało wielkie godło. Na nim było widać węża otaczającego ziemię. Po drugiej stronie pomieszczenia był wieki kominek.
- To główne pomieszczenie budynku. Pełni ono rolę salonu. Można chodzić wam po całym zamku, po za północym skrzydłem. Zamek jest nie do końca wyremontowany, rozumiecie nie chcemy by coś się wam stało.- Powiedział Axel. Coś było nie tak, czuli to wszyscy zawodnicy.
Julia zaprowadziła ich do ich pokoi. Każdy miał swój, jednak wszystkie zę sobą graniczyły. W pokojach były już ich rzeczy. Pokoje były urządzone w tradycyjnym japońskim stylu. Axel dostał pokój z widokiem  na jezioro.
Następnego dnia wszyscy zostali zawołani na śniadanie o 7:00. Wczoraj nie mieli czasu obejrzeć zamku. Axel razem z Alex i Markiem, Nathanem po śniadaniu wyszli z budynku. Przeżyli istny szok. Wczoraj było ciemno I nie widzieli. Że ten zamek jest tak wielki jak trzy razy cała Akademia Królewska. Miał on kilka pięter. Zaczęli chodzić po licznych dziedzińcach, i ogrodach. Byli w szoku, czegoś takiego w życiu nie widzieli. Spotkali jakąś kobiete. Ta powiedziała im że to największy zamek na całym świecie i że kiedyś była to szkoła. Było to bardzo możliwe, bo widzieli wielką nawet bardzo wielką sala  która przypominała miejsce w którym można było jeść. W całym zamku była niezliczona ilość pomieszczeń. Budynek był zbudowany nad wielkim urwiskiem. Wokół było jezioro i las. Bardzo dużo lasu. Do północnego skrzydła były tylko dwa  wejścia. Jedno przez most, pod którym płynęła rzeka. Drugie pod mostem był to w sumie też most tylko z cegły i z ścianami i dachem, Takie jakby przejście.Było też kilka wierzy. W którymś momencie Alex usłyszała czyjś głos. Poszli w kierunku drzwi wejściowych. Tam stała mała dziewczynka, przytulona do nóg dorosłego Axela. Mężczyzna odepchnął ją do tyłu.
- Nie, odejdź rozumiesz. Jesteś niczym. Nic nie wartym wspomniem.- Powiedział i odszedł dziewczynka pobiegła za nim.
Paczka przyjaciół jakoś tym się nie przejęła. Dalej zwiedzali budynek, weszli w jakiś korytarz. Wisiały tam dziwne obrazy.
- Czujecie to???- Spytał Axel. Czuł jakieś zimno. I wiatr, nagle usłyszęli jakby płacz dziecka. Zaczęli biec w kierunku skąd on dochodził. Zatrzymali się przed wielkimi czarnymi drzwiami. Na nich były namalowane jakieś malowidła. Axel zorientował się że są przed wejściem na most który prowadzi do północnego skrzydła.
- Co tu robicie???- Za nimi stał mężczyzna ubrany w czarny frak.
- Słyszeliśmy płacz dziecka i...- Zaczęła Alex.
- Jakiego dziecka, tu nie licząc was nie ma żadnych dzieci. A teraz proszę idźcie już na obiad.- Powiedział mężczyzna. Młodzi dopiero teraz zorientowali się że zaraz obiad. Kiwnęli głowami i zaczęli iść w kierunku jadalni.
- Posłuchajcie tu dzieje się coś dziwnego. Mam zamiar dowiedzieć się co. Jesteście ze mną????- Spytał po cichu Mark. 
- Wchodzę w to.- Powiedzieli wszyscy. Podczas obiadu nie odezwali się ani słowem. Na obiad przyszedł Jude Sharp. Usiadł obok Juli i gapił się na nią tak jak by miał zamiar zaraz się na nią rzucić. Axel nawet tego nie zauważył. Zbyt zajęty był myśleniem o tym co się dzisiaj stało. Axel powiedział im że trenować mogą kiedy chcą, i że mecze zaczną dopiero za dwa miesiące. I będą trwać cztery tygodnie.
Po obiadzie Axel, Mark, Nathan i Alex poszli do pokoju Blaze'a i usiadli na jego łóżku. Zaczęli rozmawiać na temat tego zamku.
Ta i dwie kolejne noce były bardzo dziwne. Axel i zresztą reszta tych którzy widzieli tę dziewczynkę, słyszeli w nocy płacz i krzyki dziecka. Którejś nocy Alex przyszła do Axela.
- Axel musisz to zobaczyć.- Powiedziała. Obudzili jeszcze Marka i Nathana. Dziewczyna zaprowadziła ich do biblioteki.
- Patrzcie.- Wskazała na ścianę.
- No co woda kapie.- Powiedział Mark.
- To nie woda.- Axel dotknął plamę na podłodze. Wyciągnął rękę w kierunku chłopaka. Jego dłoń była cała brudna od KRWI.
- Boże co tu się dzieje.- Powiedzieli równocześnie. Następnego ranka plamy nie było. Nie było też ani jednego śladu by ktoś ją zmywał. Po treningu do nadal zszokowanych zawodników podszedł Byron.
- Chodźcie muszę coś wam pokazać.- Alex, poszła za chłopakiem. Reszta też zrobiła to samo. Nie weszli do zamku. Za to poszli w jakieś krzaki. Wkońcu Byron zatrzymał się i usiadł na ziemi.
- Wy też ją widzieliście, tę dziewczynkę???- Spytał. Alex popatrzyła na niego szokiem.
- Ty.- Chłopak wyjął z krzaków plecak. Z niego wyjął starą książkę. Alex i reszta usiadli koło niego. Chłopak otworzy na jednej ze stron i dał Alex. Dziewczyna popatrzyła na obrazek i wypuściła książkę z ręki. Na jej twarzy malował się szok, strach i ból. Axel i reszta popatrzyli na obrazek...

Siema wiem dawno nie dawałam ale czasu nie miałam. Nie pisałam zapowiedzi. Ponieważ chce by był to szok, co przeczytacie już nie długo.
Wiem że to co napisałam odbiega trochę od tego po zapowiadałam ale mam dzieję że też się wam podoba.
Informuje że już nie długo moje opowiadanie zmieni się w istny horror. Dlatego proszę zastanówcie się zanim przeczytcie kolejny.
Rozdział dedykuje Fance Inazumy, Kotkowi, Keiszy (chodź nie wiem czy ona to czyta). No i oczywiście każdemu kto pisze komy.
Kocham was!!!!!.
A i nie wiem kiedy pojawi się nowy na którymkolwiek z moich blogów. Przepraszam, ale mam lekcje do 16:15 potem godzina jazdy do domu. Albo jakieś zajęcia. I zwykle tak na czysto ze wszystkim. Czyli lekcjami i wogóle, to dopiero o 21:30 jestem.  A że o piątej wstaje to myśle tylko o tym by spać. Więc sory. Dobra końce, i tak nikt tego nie czyta.

wtorek, 17 września 2013

15 Wybierz mnie

Jude siedział na ławce. Patrzył jak jego koledzy grają. Podeszła do niego dziewczynka o szarych włosach zrobionych w dwa warkocze. Jej oczy miały kolor czekolady. Były tak piękne że Jude poczuł że jego serce robi obrót o sto sześćdziesiąt stopni.
- Mogę.- Spytała wskazując miejsce obok chłopaka. Chłopak popatrzył na ławkę. Tam leżała jego torba.
- T-Tak.- Wydusił z siebie i zabrał torbę. Dziewczynka usiadła obok niego. Jude zmierzył ją nieodgadnionym spojrzeniem. Wydawało się mu że gdzieś już ją widział.
- Jestem Jude Sharp.- Przedstawił się i wyciągnął w jej kierunku rękę. Dziewczyna uśmiechnęła do niego. Jude wydał z siebie cichy jęk.
- Julia Blaze.- Powiedziała i uścisnęła jego rękę. Jude poczuł że ktoś uderza go otwartą dłonią w policzek. Julia, Julia Blaze siostra jego przyjaciela. A co najważniejsze dziecko. A mu przez głowę takie chore myśli przeszły.
- Ile masz lat???- Spytał. Axel nigdy nie mówił.
- Jedenaście.- Powiedziała i popatrzyła na brata który biegł w kierunku bramki z piłką.
Nagle wszyscy się zatrzymali ktoś wszedł na boisko. Był to wysoki chłopak o białych długi włosach. Ubrany w czarne spodnie i brązową koszulkę. Podszedł do Axela. Po chwili we dwójkę zeszli z boiska. Nikt nie słyszał co mówią. Ale dało się rozpoznać że coś jest nie tak. W którymś momencie. Byron bo to on był tym chłopakiem, złapał Axela za bluzę i krzyknął coś do niego. Axel odsunął się od niego. Wyglądał jak by ktoś go wychłostał. Upadł na kolana. Byron podszedł do niego i złapał za ramię. Podniósł go z ziemi i wściekły powiedział mu coś. Axel popatrzł na niego przestraszony. Potem popatrzył na swoją drużynę. Przebiegł blisko i wybiegł z terenu szkoły. Zrobił to z taką prędkością że pewnie nawet Nathan by go nie dogonił. Wszyscy popatrzyli na Byrona.
- Coś ty mu powiedział!!!- Krzyknął Kevin podchodząc do kapitana Zeusa. To samo zrobiła reszta drużyny.
- Cóż powiedziałem mu prawdę. Alex jest śmiertelnie chora. A przez niego dostała ataku.- Powiedział od niechcenia.
- A ty skąd to wiesz???- Spytał wściekły Bobby.
- Powiedziała mi.
- Ta jasne, Axelowi nie powiedziała a tobie tak. Podaj mi jeden powód dla którego miała by tak zrobić.- Krzyknął Kevin.
- Cóż mnie i Alex łączy silna więź. Boski czas.- Pstryknął w palce. Wszystko się spowolniło. Wyminął zawodników Raimona i zaczął iść w kierunku wyjścia. Popatrzył na Sharpa i Julie.
- No Sharp ale masz starą dziewczynę.- Posłał mu złośliwy uśmiech i zniknął.
                                ***
Axel wpadł do sali Alex. Dziewczyna siedziała na łóżku. Chłopak popatrzył na nią z bólem.
- Alex ja.- Zaczął.
- Wyjdż stąd.- Powiedziała z nienawiścią. Axel podszedł do jej łóżka.
- Czemu mi nie powiedziaś. Przecież wiesz że bym cię nie zostawił. Kocham cię.- Usiadł obok niej.
- Axel ja już nie wiem co mam robić. Boże.- Krzyknęła. Axel mocno ją przytulił. Dziewczyna zaczęła płakać. Do sali wszedł Byron.
- Dobrze miło że mi powiedziałeś że Alex jest chora. Ale teraz może byś sobie poszedł.- Powiedział Axel. Byron zmierzył parę nienawistnym wzrokiem. Swoje piękne oczy skupił na Alex. Podszedł do jej łóżka.
- Alex proszę wybierz mnie, kocham cię.- Axel gwałtownie wstał. Popatrzył na Byrona.
- Byron nie kocham cię. Już ci to mówiłam. Proszę daj mi spokój. Nigdy nie będziemy razem.- Powiedziała Alex. Byron podszedł do niej. Axel automatycznie zareagował. Złapał chłopaka i pociągnął go w kierunku drzwi. Wyszli. Alex zaczęła płakać. Nie chciała ranić Byrona. Ale i też nie chciała zostawiać Axela.
                                ***
Dwa dni póżniej, Celia i Nelly kazały przyjść wszystkim, łącznie z Alex do domku klubowego. Stał tam wysoki mężczyzna o białych włosach i brązowych włosach. Ubrany był w czarne spodnie i białą koszulkę.
- Właśnie dostaliśmy interesującą propozycje z przyszłości. Zaproponowano nam udział w między czasowym turnieju. Razem z właścicielem szkoły postanowiliśmy że weźmiecie w nim udział.- Powierzyła Nelly. Zawodnicy popatrzyli na mężczyznę.
- A tak to będzie trener waszej drużyny.
Zawodnicy różnie podchodzili do tego że mają lecieć w przyszłość. Alex podeszła do Nelly.
- Nelly ale ja nie mogę grać. Lekarz mi powiedział.- Mężczyzna jej przerwał.
- Możesz, w naszych czasach mamy coś co pozwoli ci normalnie grać.- Powiedział przybysz z przyszłości. Alex zaczęła się mu przyglądać. Pstryknęła w palce i wskazała na niego palcem.
- Axel.- Powiedziała.
- Skąd ta pewność????- Spytał. Wszyscy się im przyglądali.
- No chyba wiem jak mój chłopak wygląda. A po za tym macie takie same oczy.- Powiedziała i popatrzyła na młodego Axela.
                                ***
Dwa dni później Wybrani zawodnicy Raimona zebrali się w klasie. Nie chcieli jechać bez przyjaciół ale Nelly powiedziała że oni są za słabi. Alex siedziała koło Axela. Głowę trzymała na jego ramieniu. Do klasy wszedł niejaki Hiroto i Jordan. Pojawił się też David z Akademii Królewskiej.  Na samym końcu przyszedł chłopak o imieniu Fubuki.  Chłopcy zaczęli się z nimi witać. Nagle do klasy wszedł ktoś kogo by się nie spodziewali.
- Byron co tu robisz????- Spytała Alex podchodząc do chłopaka.
- Mam lecieć z wami.- Powiedział i podszedł na koniec sali. Usiadł w jednej z ławek i wyjął telefon. Zaczął coś robić.
Jude siedział w ławce. Czuł się okropnie, nadal nie mógł zapomnieć o Julii. Z drugiej strony widział że to co do niej czuje jest złe, chore. Ale  naprawdę nie mógł zapomnieć jej twarzy.
- Braciszku coś się stało.- Spytała Celia siadając obok niego. Jude po cichu opowiedział jej o tym co czuł. Gdy to zrobił Celia pokręciła głową.
- Przykro mi ale nie wiem co mam ci powiedzieć. Napewno nie powinieneś mówić tego na głos. Bo Axel raczej nie pozwolił by ci żyć. A jeżeli ją kochasz. Poczekasz, już nawet nie do osiemnasti. Tak szesnaście siedemnaście lat.- Wstała z ławki i poszła w kierunku Nelly. Nagle do sali weszła pieką w każdym tego słowa znaczeniu dziewczyna. Miła długie szaro-różowe włosy. Ubrana w czarne spodnie i żółtą bluzkę.
- Dzień dobry pani to???- Spytała Nelly.
- Julia Sh znaczy Julia Blaze.- Ugryzła się w język.- Mam was przetransportować do moich czasów.
Chłopcy poszli za nią. Weszli na dziedziniec.

                        Zapowiedź
Jesteśmy w przyszłości. Boże tu jest wspaniale. Ale za raz, czy to możliwe, nie wierzę. Przecież oni nie mogą być razem, to chore. Kto z kim i co dowiecie się czytając następny rozdział pt:,,Prawdziwa miłość".

niedziela, 8 września 2013

14 Upadli bogowie

Alex otworzyła oczy, znów wszystko ją bolało. Każdy kawałek ciała. Do sali wszedł nie kto inny jak Axel Blaze. Posłał dziewczynie piękny uśmiech. W ręku trzymał jakiegoś kwiata. Ubrany w czarne spodnie białą bluzę i pomarańczową kurtkę.
- Hej kochanie, jak się czujesz???- Spytał siadając obok niej na łóżku.
- Bywało lepiej.- Przyznała. Axel pogłaskał go po policzku. Potem delikatnie pocałował. Dziewczyna mimo bólu mocno się do niego przytuliła.
- Kocham cię.- Powiedziała i wtuliła się w jego pierś. Z jej oczu zaczęły lecieć łzy.
                                ***
Alex siedziała w swojej sali. Z jej oczu leciały łzy. Czuła straszny ból w sercu. To co się przed chwilą dowiedziała było najgorszą rzeczą jaka mogła się jej przytrafić.
                                 ***
- Mam dla was złą wiadomość. Następny mecz gracie ze szkołą Zeusa.- Ogłosiła Celia. Mark popatrzył na nią jak na wariatkę. Kevin wydał z siebie jęk.
- Macie wygrać ten mecz.- Powiedziała twardo Nelly i wyszła z domku klubowego.
- Axel kiedy Alex wychodzi???- Spytała Celia.
- Jutro.- Powiedział chłopak. Perspektywa grania z Zeusem nie za bardzo mu odpowiadała. Ale mieli w drużynie Alex, z nią mogli być pewnie wygranej.
Dwa dni później Alex weszła do domku klubowego. Jej mina nie wróżyła nic dobrego.
- Odchodzę z drużyny.- Powiedziała dość głośno i wyszła z domku. Axel pobiegł za nią.
- Alex co się stało???- Spytał zmartwiony.
- Nic, poprostu nie chcę już grać.- Chłopak się zatrzymał. Dziewczynie za to weszła do szkoły. Axel wiedział że coś jest nie tak. Czuł to całym sobą. Przez kolejny tydzień on i Alex bardzo mało ze sobą rozmawiali.
Któregoś wieczoru Alex wracała od znajomej ze szkoły. Zaczął padać deszcz. Na niebie zaczęły pojawiać się błyskawice. Najgorsze było to że dziewczyna mieszkała po drugiej stronie miasta. A w domu nie było nikogo kto by mógł po nią przyjechać. Żaden autobus też nie jechał w tamtym kierunku.  Zatrzymał się przed nią czarny samochód. Drzwi po stronie pasażera się otworzyły. Dziewczynie wyruszyła raimonami i wsiadła do środka. Za kierownicą siedział chłopak o długich białych włosach. Miał czerwone oczy. Ubrany w czarne spodnie i szarą koszulkę. Na nią założoną miał czarną kurtkę. Ruszył w kierunku jej domu. Dziewczynie była w szoku, ten ktoś wiedział gdzie ona mieszka.
- Może wejdziesz na kawę lub herbatę???- Spytała nieznajomego gdy zatrzymali się przed jej domem. Chłopak kiwnął głową.
Weszli do domu, dziewczyna poszła zrobić herbatę. Za to chłopak został w salonie. Gdy wróciła dała mu kubek i usiadła obok niego.
- Jak masz na imię i skąd wiedziałeś gdzie mieszkam???- Spytała gdy chłopak upił łyk herbaty.
- Nazywam się Byron Love,przeczytałem na internecie gdzie mieszkasz.- Powiedział i popatrzył na dziewczynę. Na jej twarzy malował się szok.
- Jesteś kapitanem Zeusa.- Powiedziała.
- Tak jestem.
- Czego chcesz odemnie???- Spytała po chwili. Chłopak opuścił głowę, po chwili popatrzył na nią ślicznymi czerwonymi oczami. Wstał i stanął nad nią. Pochylił się i popatrzył jej w oczy.
- Już sam nie wiem.- Gdy tylko to powiedział złączył swoje usta z jej ustami. Oczy dziewczyny zrobiły się wielkie. Byron uklękł między jej nogami. Nadal ją całował, dziewczyna. Nie rozumiała co się z nią dzieje. Powinna go odepchnąć, a nie pozwolić się całować. Gdy chłopak delikatnie wsadził jej język do ust coś w niej pękło. Zaczęła oddawać pocałunek. Ręce zawiesiła na szyji wroga. Byron odsunął się trochę, zaczął całować ją po szyji.
- Jesteś piękna.- Powiedział i znów zaczęli się całować.
                                ***
Alex siedziała na łóżku, obok niej spał Byron. Dziewczyna czuła się jak dziwka. Właśnie zdradziła swojego chłopaka. Z jej oczu poleciała jedna łzy. Nie dlatego że było jej wstyd. Tylko dlatego że z Byronem było jej tak dobrze. W jego raimonach czuła się tak wspaniale. Ale i tak chłopak zaraz ją zostawi. Poczuła ruch za sobą. Byron usiadł obok niej, patrzyli sobie przez chwilę w oczy.
- Kocham cię.- Powiedział chłopak i pocałował ją w dłoń.
- Byron to nie ma sensu.- Zaczęła.
- Zostaw go, dam ci więcej szczęścia niż on.- Powiedział głośno chłopak. Przyłożył jej rękę do miejsca gdzie było jego serce. Dziewczyna zabrała ją.
- To nie chodzi o to. Ja umieram.- Chłopak nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- Co. Ale przecież to niemożliwe. Na co?????
- Jestem chora na stwardnienie rozsiane. Lekarze mówią że mam tylko dwadzieścia procent szans na przeżycie.- Z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Byron bardzo mocno ją przytulił.- Byron ja nie chcę umierać.- Krzyknęła i wtuliła się w jego silne ramiona.
- Spokojnie napewno jest jakiś sposób. Wszystko będzie dobrze.- Wyszeptał jej do ucha. Byron był załamany. Następnego dnia wrócił do siebie do domu. Alex za to nie poszła do szkoły. Nie chciała patrzyć na Axela. Wątpiła w to czy teraz potrafiła by powiedzieć mu że go kocha. Uniknięcie jednak spotkania z nim, było niemożliwe. Chłopak przyszedł do niej od razu po lekcjach.
- Alex co się z tobą dzieje, odeszłaś z drużyny, nie rozmawiasz ze mną.- Spytał wyraźnie zmartwiony. Dziewczyna usiadła na kanapie.
- To koniec, już cię nie kocham. Zrywam z tobą.- Powiedziała. Axel otworzył usta ze zdziwienia. Tego się nie spodziewał. W jego sercu pojawił się okropny ból.
- Wiesz co jesteś nic, nie wartą dziwką.- Powiedział i wyszedł z domu. Alex poczuła okropny ból w głowie. Upadła na ziemię. Czuła jak by jej ciało płonęło.
                                ***
Alex otworzyła oczy, była w szpitalu. Koło niej siedział Byron, trzymał ją za rękę.
- Jak się czujesz???- Spytał.
- Co ja tu robię???
- Zapomniałem telefonu od ciebie. Znalazłem cię na ziemi, miałaś atak.- Dziewczyna odwróciła głowę.
- Gdzie jest Axel????
- To przez niego. Co on ci powiedział???- Spytał wściekły Byron.
- Nic, zupełnie nic.
- To dobrze.- Pocałował ją w dłoń.- Kocham cię, nie wiem coś ty zę mną zrobiła. Przez ciebie. Przez ciebie zacząłem martwić się o inną osobę. Proszę bodź ze mną. Dam ci wszystko co mam i dużo więcej.- Znów ją pocałował. Alex popatrzyła na niego.
- Nie mogę, Byron ja umieram. Już niedługo nie będę w stanie chodzić. Stracę zdolność myślenia. Naprawdę chciałbyś być x kimś takim???- Spytała. Chłopak popatrzył jej w oczy.
- Tak. Z tobą zawsze.- Położył głowę na jej brzuchu. Dziewczyna nie wiedziała dlaczego ale zaczęła go po nich głaskać.
 

                        Zapowiedź
Na nasz trening przychodzi Byron Love. Zaczyna rozmawiać z Axelem. O boże co on mu powiedział. Dlaczego Axel wygląda jakby ktoś go wychłostał. Coś musiało się stać. Jak na to zareagujemy dowiecie się czytając rozdział pt,,Wybierz mnie". To będzie tragedia.

No i jak podoba się wam pomysł z chorobą Alex. Ten pomysł podsunęła mi moja koleżanka która mówiła że ktoś powinien zachorować. A że nie chciałam by był to Axel to padło na Alex.  Rozdział dedykuje Fance Inazumy. Dziewczyno pisz szybko, bo ja wytrzymać nie mogę.
No i oczywiście Amber i Keiszy które też by się wkońcu do roboty wzięły.

poniedziałek, 2 września 2013

13 Rodzice mnie zabiją!!!!

Alex powoli otworzyła oczy, jednak natychmiast je zamknęła. Światło bardzo ją raziło. Wkońcu jednak zebrała wszystkie siły i otworzyła je. Sykneła z bólu, każdy dosłownie każdy fragment ciała ją bolał. Najbardziej plecy i tam w dole. Obok niej leżał Axel.
- Axel!!!- Powiedziała stanowczo za głośno. Głowa strasznie ją bolała. Chłopak otworzył oczy i popatrzył na nią.
- He...- Nagle coś sobie uświadomili. Równocześnie popatrzyli pod kołdre. Prawie natychmiast zabrali stamtąd głowy. Alex włożyła tam rękę. Gdy ją wyjąła przeżyła szok. Jej palce były w krwi. Popatrzyła na Axela.
- Kurwa!!!!
                                ***
W innej części domu Nathan otworzył oczy. Od razu zobaczył niebieskie włosy. Przewrócił się na bok. Postać położyła się obok niej, chłopak delikatnie ogarnął jej włosy z twarzy. Prawie spadł z łóżka. Obok niego leżała Celia.
- Boże co tu się wczoraj stało???- Spytał sam siebie. 
                                ***
Nie tylko on miał taką dziwną pobudkę. Jude obudził się pod prysznicem. Na nim spała Silvia. On ubrany w same boxerki i to do tego nie swoje. Dziewczyna w samej długiej do kolan bluzce. Na dodatek Woda była włączona. Mark obudził się z Nelly na balkonie, spali w jakichś kwiatkach. Erik obudził się z Bobbym w kuchni. On spał na blacie a Bobby na stole. Meryl obudziła się w małym ogrodzie. Reszta była porozrzucana po całym domu. Ktoś z Black Stars wylądował na dachu.
Z biegiem czasu wszyscy ci którzy zostali u dziewczyn w domu, przyszli do salonu. Alex i Meryl usiadły na kanapie. Meryl ryczała jak dziecko. Co chwilę powtarzała że rodzice ją zabiją. S mieli za co. Dom był totalną ruiną. Ściany w salonie i korytarzu były zalane jakąś substancją. W kuchni i dwóch pokojach brakowało szyb. Kanapa była cała w krwi, dywan zresztą też. Lustra i połowa zastawy były wybite. Alex nic nie mówiła, plecy strasznie ją bolały. Wkońcu nie wytrzymała.
- Może ktoś sprawdzić co mam na plecach. Podszedł do niej Tom i podniósł jej bluzkę.
- Kurwa!!!- Odsunął się od niej.
- Co????- Spytali wszyscy.
- Idź se do łazienki zobacz.- Powiedział. Dziewczyna wstała i wyszła. Axel popatrzył na Toma. Z łazienki dobiegł przeraźliwy krzyk. Axel zerwał się z ziemi i pobiegł do Alex.
- Co się stało.- Spytał i usiadł obok niej. Z oczu dziewczyny leciały łzy.
- Mogę. - Spytał Axel. Dziewczyna kiwnęła głową. Chłopak bardzo delikatnie podniósł jej bluzkę. Dziewczyna była bez stanika. Ale nie to sprawiło że Axel nie mógł się ruszyć. Na całych plecach dziewczyny był wielki czerwono-czarny smok. Axel wkońcu doszedł do siebie. Delikatnie dotknął tatuaż, Alex wydała z siebie jęk bólu. Chłopak puścił jej bluzkę, ta opadła na plecy dziewczyny zakrywając wielkego smoka. Axel przytulił dziewczynę i pocałował w policzek. Wrócili do salonu, tam pokazali tatuaż. Alex wtuliła się w Axela, była załamana. Niby tatuaż był ładny, bo był. Ale ona nie chciała sobie takiego zrobić.
- Kiedy wracają wasi rodzice????- Spytał Mark. Alex popatrzyła na Meryl.
- Jutro rano.- Powiedziała starsza z sióstr.
- Dobra to ty jedź z Alex do szpitala. A my jakoś posprzątamy ten dom.- Meryl popatrzyła na niego zdziwiena.
- Po co do szpitala????- Widać byli że jeszcze trzeźwo nie myśli.
- Plecy Alex są sine. Musi zbadać ją lekarz, czy nie wdało się jakieś zakażenie.- Meryl popatrzyła na siostrę. Ta trzęsła się z bólu. Chwilę później nie było już ich w domu. Meryl wzięła samochodów rodziców. Alex założyła na siebie swoją najbardziej luźną bluzę. Byli jej strasznie zimno, mimo że Meryl włączyła ogrzewanie. Nagle zatrzymała ich policja. Meryl wściekła wysiadła z auta.
- Dzień dobry proszę dokumenty.- Zaczął policjant.
- Nie mam.
- Słucham????
- Posłuchaj mnie gościu. Moja siostra machlała się wczoraj na swoich urodzinach. Niewiadomo skąd teraz ma na plecach wielki tatuaż. Wszystko ją boli, a ja jadę z nią do szpitala. Więc w dupie mam ciebie i pierzone dokumenty.- W jej głosie była furia. Policjant podszedł do drzwi Alex. Zaczął z nią rozmawiać. Wkońcu podbiegł do Meryl.
- Niech pani jedzie.- Powiedział.
- Dziękuję.- Wsiadła do samochodu i jak wariatka ruszyła. Szczerze miała gdzieś wszystkich ludzi po za siostrą. Ta miała gorączkę.
                                 ***
W tym samym czasie ich domu panował wielki ruch. Wszyscy coś robili, Axel kładł kafelki w łazience. Jude malował ściany, dzięki bogu Alex niedawno się tu przeprowadziła i w domu były jeszcze takie farby jak na ścianach. Okazało się też, że ojczym Celii ma znajomego, który ma znajomego który jest szklażem. Dziewczyna załatwiała szyby. Reszta usuwała pozostałe szkody. Pod wieczór dom wyglądał prawie normalnie. Ściany schły, kafelki nadal się lepiły. Nathan odkrył że to na kanapie to nie krew i udało mu się to zmyć. Dziewczyny nadal jednak nie wróciły. Spora część osób po skończeniu prac wróciła do domu. Jednak całą jedenastka Raimona, menedżerki i Tom zostali w domu Alex. Musieli się dowiedzieć co z dziewczyną. Axel był w kiepskim stanie. Bardzo martwił się o ukochaną. Nie chciał by coś się jej stało. Nagle do salonu weszła Meryl, dziewczyna była cała blada.
- Meryl, gdzie jest Alex.- Spytał Blaze.
- W szpitalu.- Dziewczyna usiadła na fotelu. Koło jej nogi stała prawie pełna butelka wódki. Dziewczyna wzięła ją do ręki i wypiła łyk.
- Co z nią???- Spytał Tom.
- Wdało się zakażenie, ten tusz był jakiś toksyczny. Do tego w jej brzuchu znaleziono LSD. Oraz inne świństwa tego typu. A co najgorsze.- Podrapała się po głowie.- Albo uprawiała tak ostry sex, albo ktoś ją zgwałcił.  Ma na sobie liczne otarcia i zadrapania- Axel wydał z siebie jęk. Rano on też był brudny od krwi Alex. Dobrze wiedział że się ze sobą przespali. Owszem to znią chciał zrobić to ale nie w taki sposób. A co najważniejsze nie w takich okolicznościach.- Skoro z tobą to raczej nie był gwałt. Bo nie zgwałciłeś jej prawda????- Spytała.
- Nie.- Powiedział szybko chłopak. Nigdy nie zrobił by tego, ani Alex ani nikomu innemu.
- To dobrze, bo bym musiała cię zabić. A i ma jeszcze kilka siniaków. Wiecie pięknie zrobiliscie dom. Dziękuję.- Krzyknęła. Wypiła to co było w butelce. Ktoś zabrał ją do jej pokoju. Z biegiem czasu wszyscy rozeszli się do swoich domów. Axel cały czas się martwił. Gdy tylko wszedł do domu na jego szyję rzuciła się Julia.
- I jak się udały urodziny Alex???- Spytała i pocałowała brata w policzek.
- Opowiem ci tylko wezmę prysznic.- Powiedział i poszedł się wymyć. Gdy wrócił Julia czekała na niego w salonie. Usiadła mu na kolanach i wtuliła się w jego pierś. Axel zaczął.głaskać ją po ramieniu. Julia była jego małym skarbem. Ona i Alex były dla niego wszystkim. Dziewczynka pocałowała go w policzek i położyła mu głowę na kolanach.

                         Zapowiedź
Alex jest w coraz lepszym stanie. Niedługo ma wrócić do szkoły. Celia informuje zawodników z kim będą grać. Będzie to niemały szok, zważywszy na to że ta drużyna w zeszłych mistrzostwach oszukiwała. O boże Alex co się z tobą dzieje. Boże tylko nie to.  Co to za drużyna i co planuje dowiecie się czytając rozdział pt:,,Upadli bogowie".

Sory że tak długo nie dawałam, ale mam natłok lekcji. Od 7:10-16:15. Póżniej jeszcze dodatkowe zajęcia, karate. Boże tragedia, nie wiem kiedy jak na reszcie blogów.